Cześć Chłopaki ;*
Po rozmowie z Wami i po tym jak pewnego dnia odezwał się do mnie jeden z Waszych czytelników wpadłam na ten pomysł o cyberseksie.
Nie ukrywajmy w jakim celu owy koleś się odezwał. Chciał cyberseksu. Nie wiem jak się domyślił, czy po moich komentarzach, które według mnie nic szczególnego do tematu nie wnosiły, czy po gorącym ;-) nazwisku, ale trafił. Od dawna próbowałam wielu odmian cyberka - kamerka, maile, sms-y, czaty... Trochę więc jestem w temacie obeznana. Grunt to wybadać grunt ;-)
Jedno jest pewne. Jeśli ktoś zabiera się za te klocki (a każda ze stron powinna być pełnoletnia), to powinien wiedzieć jak się je układa. I już na wstępie dodam, że to jest świetna zabawa dla par. Po pierwsze dla tych, którzy muszą sobie poradzić jakoś z odległością, a po drugie, żeby może w końcu powiedzieć jej, czy jemu, czego chcielibyśmy spróbować :)
Po rozmowie z Wami i po tym jak pewnego dnia odezwał się do mnie jeden z Waszych czytelników wpadłam na ten pomysł o cyberseksie.
Nie ukrywajmy w jakim celu owy koleś się odezwał. Chciał cyberseksu. Nie wiem jak się domyślił, czy po moich komentarzach, które według mnie nic szczególnego do tematu nie wnosiły, czy po gorącym ;-) nazwisku, ale trafił. Od dawna próbowałam wielu odmian cyberka - kamerka, maile, sms-y, czaty... Trochę więc jestem w temacie obeznana. Grunt to wybadać grunt ;-)
Jedno jest pewne. Jeśli ktoś zabiera się za te klocki (a każda ze stron powinna być pełnoletnia), to powinien wiedzieć jak się je układa. I już na wstępie dodam, że to jest świetna zabawa dla par. Po pierwsze dla tych, którzy muszą sobie poradzić jakoś z odległością, a po drugie, żeby może w końcu powiedzieć jej, czy jemu, czego chcielibyśmy spróbować :)
1. Na zabawę w cyber trzeba mieć czas. Dużo czasu - jeśli robisz to na jakimkolwiek komunikatorze. W mailach wiadomo, że nikt normalny nie wisi na poczcie i sprawdza jej co 5 min.
2. Dobra gadka to podstawa. Ale nie radzę wywalać od razu kawy na ławę. Umiejętność podrywu jest mile widziana. Chyba, że nazywasz się Serhjo, Cezar lub Major ;-) – wtedy każda będzie chciała.
3. Jak już widzisz, że dziewczyna jest otwarta na nowe horyzonty można powoli wprowadzać ją w temat. Powoli. Z tym jest jak z grą wstępną, dopóki nie będzie wilgotno, nie pojedziesz.
4. Kamery nie polecam "prawiczkom" - szybko skończysz, bo ona pokaże Ci pierś, albo nawet tylko stanik, koronkowy, prześwitujący… Chyba nie jesteś egoistą i dasz jej też się zabawić?
5. Dobrze jest poczytać trochę opowiadań erotycznych, np. Perwersyjnych. Dla wprawy. Dla odpowiedniego doboru słów i zacząć od totalnych podstaw. Całusy, macanki, czułe słówka. Niech się dziewczyna oswoi. Chyba, że jest napalona... Wtedy można przejść do dzieła.
6. Tak naprawdę cyberseks polega na pisaniu scenariusza. Czas przyszły, przeszły, teraźniejszy - nie ma znaczenia. Można ustalić kolejność pisania, znak po którym będzie się czekało na odpowiedź partnera. A można iść na żywioł i „przekrzykiwać” się, tyle, że wtedy wychodzą śmieszne sytuacje (ja chcę lecieć samolotem, a on siedzieć na biurku) Przykład?
- Leżę na biurku... Z dziurkaczem pod plecami... Moje nogi owinięte są wokół Twoich bioder... Mocno. Tak mocno, że czuję jak rośniesz.
- Mój wzrok pada na Twoje piersi, opięte do granic możliwości białą koszulą... Rozrywam ją jednym, szybkim ruchem, a moim oczom ukazują się dwie, jędrne, pięknie falujące piersi…
To tak naprawdę urywek. Pobudzający wyobraźnię do dalszego działania.
7. Kiedy już się rozkręcicie, to nie pisz, że "chwila, zwiążę Ci ręce jak wrócę, muszę skoczyć do sklepu"... Ja to przeczytałam od owego chętnego... I wszystko mi opadło na wieki... Nawet gdyby po powrocie szpicrutą chciał mnie zbić...
8. Na kamerce trzeba być przygotowanym jak do normalnego seksu. Wygląd to podstawa. Wprowadzenie musi być jak na czacie, ale bardziej w celach nastrojowych. A potem... wystarczy dobrze się bawić ze sobą tak naprawdę. To jak oglądanie własnego, prywatnego pornosa. I w dodatku interaktywnego, bo wystarczy napisać "włóż dwa palce, a nie jeden", "ściśnij pierś", "rozchyl nogi bardziej", a ona to zrobi... Przynajmniej powinna, skoro się zgodziła. Ty też musisz się pokazać. Nie ma lepszego widoku niż napalony, stojący twardo facet. Ale błagam w imieniu własnym i innych kobiet (bo różne już rzeczy widziałam): żadnej zabawy w bokserkach - ewentualnie tylko na początku, ale też muszą one jakoś wyglądać. I, kurde, nie przez nogawkę gaci! :-P Golenie męskich miejsc intymnych naprawdę sprawia, że penis wydaje się większy i schludniej wygląda.
9. Kiedy dojdziesz pierwszy, daj jej też dokończyć. Nie leć od razu się myć. Po seksie tez od razu to robisz? Gdyby ona skończyła pierwsza, na pewno Ci pomoże.
10. Nie obiecuj jej nie wiadomo czego, nie wyznawaj w trakcie miłości (ani przed, ani po też nie). Dziewczynom niewiele potrzeba do zakochania, a Ty kłopotów nie potrzebujesz.
7. Kiedy już się rozkręcicie, to nie pisz, że "chwila, zwiążę Ci ręce jak wrócę, muszę skoczyć do sklepu"... Ja to przeczytałam od owego chętnego... I wszystko mi opadło na wieki... Nawet gdyby po powrocie szpicrutą chciał mnie zbić...
8. Na kamerce trzeba być przygotowanym jak do normalnego seksu. Wygląd to podstawa. Wprowadzenie musi być jak na czacie, ale bardziej w celach nastrojowych. A potem... wystarczy dobrze się bawić ze sobą tak naprawdę. To jak oglądanie własnego, prywatnego pornosa. I w dodatku interaktywnego, bo wystarczy napisać "włóż dwa palce, a nie jeden", "ściśnij pierś", "rozchyl nogi bardziej", a ona to zrobi... Przynajmniej powinna, skoro się zgodziła. Ty też musisz się pokazać. Nie ma lepszego widoku niż napalony, stojący twardo facet. Ale błagam w imieniu własnym i innych kobiet (bo różne już rzeczy widziałam): żadnej zabawy w bokserkach - ewentualnie tylko na początku, ale też muszą one jakoś wyglądać. I, kurde, nie przez nogawkę gaci! :-P Golenie męskich miejsc intymnych naprawdę sprawia, że penis wydaje się większy i schludniej wygląda.
9. Kiedy dojdziesz pierwszy, daj jej też dokończyć. Nie leć od razu się myć. Po seksie tez od razu to robisz? Gdyby ona skończyła pierwsza, na pewno Ci pomoże.
10. Nie obiecuj jej nie wiadomo czego, nie wyznawaj w trakcie miłości (ani przed, ani po też nie). Dziewczynom niewiele potrzeba do zakochania, a Ty kłopotów nie potrzebujesz.
Jasne, że to nie jest wszystko. Oczywiście, że niezbyt składnie napisane. Jednak gdyby mi ktoś dał taką instrukcję obsługi wcześniej, nie dziwiłabym się tak często, co można zrobić jeszcze szalonego.
A na koniec (dla wytrwałych ;) mały bonus, z dedykacją dla mojego faceta:
Jedziemy samochodem. Gdziekolwiek. Nagle zatrzymujesz się na poboczu i pytasz czy Ci ufam. Odpowiadam, że jasne. Ale upewniasz się jeszcze raz, czy na pewno. Mina trochę mi rzednie, ale kiwam głową potwierdzając.
Ściągasz mi z szyi szal i zawiązujesz na oczach. Ruszamy dalej, ale po chwili skręcamy w boczną drogę. Nie jedziemy daleko. Zatrzymujesz auto. Wychodzisz i pomagasz mi wysiąść. Prowadzisz mnie za rękę dając co chwilę wskazówki gdzie mam uważać. Wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia, albo tak mi się tylko wydaje. Pytasz jeszcze raz, czy na pewno Ci ufam. Już w ogóle nie jestem pewna, ale ciekawość wygrywa, więc potwierdzam.
Nagle ciągniesz mnie za włosy odchylając głowę do tyłu i szepczesz mi do ucha:
- Klękaj.
Robię co każesz. Słyszę jak rozpinasz pasek, nagle słyszę świst i...aauaaaa! Pasek z perfidią ląduje na moim tyłku! Nie wiem co czuję - ból czy podniecenie...
- Pochyl się suko - słyszę, co szybko robię, bo nie jestem gotowa znów na pasek... Czuję jak podnosisz mi spódniczkę i ściągasz w dół majtki. Palcami sprawdzasz czy jestem podniecona i o dziwo... Mimo strachu jestem już bardzo mokra. Dłonie opieram o podłogę i słyszę jak ściągasz spodnie. Nagle robi się cicho... Czekam chwilę, ale nadal nic nie słyszę...
- Marcin? Jesteś?
Cisza.
- Marcin? Dupku jeden...
Nagle słyszę świst i znów! aauaaaa!! Na gołe pośladki!
Czuję Twój oddech na karku jak mówisz:
- Za karę będzie w tyłek, skoro tak lubisz dupków...
Zwilżasz moimi sokami dziurkę i najpierw powoli, a potem z całym impetem wchodzisz we mnie. To jest... Boskie! Pchasz raz za razem, co chwila dając klapsy. Ściskasz piersi, a mi soki płyną po udach... Nagle przestajesz i każesz się wyprostować. Wpychasz mi penisa do ust i mogę poczuć jak jesteś już bardzo twardy. Pchasz go prawie do gardła i czuję jak zaczyna pulsować. Chcę abyś doszedł, więc dołączam język, jęczę i ssę jak tylko potrafię i jak Ty to lubisz. Kiedy dochodzisz, ściągasz szal z oczu. Uśmiechając się całujesz mnie w usta, a ja pytam:
- Jak spisała się Twoja dziwka?
c.d.n
Dla mnie tekst jest akurat niewystarczający... Głównie przez to, że rozmówca często wypada sztucznie - być może ja też. Preferuję sexting w formie zdjęć i wideo na Snapchacie. Szkoda, ze w Polsce dopiero ten rodzaj zaczyna raczkować. Są tylko dwa serwisy, jeden chyba płatny, drugi na którym dzisiaj się zarejestrowałem - http://sexting.pl. Tutaj jest jak na razie koło kilkudziesięciu użytkowników tylko. Mam nadzieję, że temat w Polsce zacznie się dynamicznie rozwijać.
OdpowiedzUsuń