… myśl, że mogę go spotkać wszędzie bardzo mnie podniecała, ponieważ nie przepuścił jeszcze nigdy okazji by się do mnie dobrać, a ja nie potrafiłam mu odmówić.
Zawsze spostrzegam go jako starszego brata, aż to pamiętnej nocy kiedy pierwszy raz doprowadził mnie na szczyt. Nasza przygoda zaczęła się pewnego wieczoru, byliśmy u niego w domu na małej imprezie, a on właśnie poznał pewną dziewczynę i podążał z nią do swej sypialni. Jego penis widocznie się odznaczał, nic dziwnego, chwile przedtem ta sama dziewczyna dyskretnie pocierała swoją dłonią po jego kroczu. Stałam na schodach z koleżanką i nie mogłam oderwać od "niego" wzroku, nigdy dotąd tak go nie postrzegałam, choć był bardzo przystojny i czarujący, może dlatego że byłam od niego o 7 lat młodsza lub dlatego, że był przyjacielem mojego brata i wciąż zwracał się do mnie "malutka". Lecz teraz na sam jego widok robiło mi się ciepło, przechodząc obok mnie uśmiechnął się i po chwili drzwi od sypialni były zamknięte, myśl że pieprzy się teraz z inną bardzo mnie podnieciła, czy to normalne?
Siedziałam na kanapie i wpatrywałam się w drzwi do jego sypialni, po jakimś czasie wyszedł, te spojrzenie i uśmiech świadczyło o tym, że właśnie zaliczył kolejną dziewczynę. Koledzy gratulowali mu kiwając głową, a on przemieszczał się dumny jak paw. Gdy chłopak przeleci dziewczynę to jest traktowany jak bohater, a dziewczyna jak puszczalska usłyszałam szepty jej koleżanek gdy wyszła z pokoju "dała mu dupy…, bo jest łatwa…". A nie przyszło nikomu do głowy że to właśnie ona go przeleciała i to on jest łatwy. "Kobieca Solidarność" kończy się, gdy koleżanka wyrwie faceta.
Udałam się do kuchni i poczułam jego spojrzenie, podszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać, po chwili jeden kolega się do niego uśmiechnął mówiąc "kolejna". Udając Mocarza znowu poruszył głową jak by chciał powiedzieć "pewnie a co", uśmiechnęłam się i odeszłam, to tylko zwiększyło jego "apetyt".
Usiadł obok mnie próbując pokazać że się nie podda, zapominając chyba, że znamy się od lat i znam już jego gierki, postanowiłam utrzeć mu nosa wyszykując sobie tego samego kolegę z kuchni, podeszłam do niego i flirtowałam. A on siedział na kanapie, nie rozumiejąc świata. Gdy wychodziłam, ucałował mnie w policzek i szepnął do ucha czy się z nim bawię, odpowiedziałam, że tak, jego oczy zabłyszczały.
Następnego wieczoru spotkaliśmy się w klubie, gdy weszłam do środka zdziwiłam się, ponieważ nie było przy nim żadnej dziewczyny, czyżby zmienił taktykę? Uśmiechał się z daleka, podeszłam do jego stolika, fakt był taki, że już wtedy oddała bym mu się całkowicie, ale każdy wie że dziewczyny są dziwne, jedyne co mogłam zrobić to spowodować by zagrał według moich zasad i żebym to właśnie ja wyszła z tego jako wygrana, a nie on.
Wciąż szeptał mi do ucha, a koledzy uważne nas obserwowali, w tej sytuacji nie mogłam mu ulec, więc postanowiłam go olać, choć moja pochwa błagała bym go zaciągnęła w ustronne miejsce. Poświęciłam wszystkim moją uwagę, oprócz jemu, po paru godzinach dał sobie spokój myśląc, że nie jestem zainteresowana. Dopiero gdy odprowadził mnie do domu i znaleźliśmy się sami, wiedząc że nikt i tak mu w to nie uwierzy, podeszłam do niego bliżej i zaczęłam go całować, jego dłonie wędrowały po mym ciele, oparłam się o ścianę, pomału odpiełam jego spodnie, a on podciagnął moją sukienkę, uniósł mnie, moje nogi oplotły jego talie i po chwili poczułam go w sobie, dopychał mnie mocno jak by chciał mi odpłacić za to, że go ignorowałam, gdy dochodził chwyciłam za jego włosy i pociągłam jego głowę do tyłu i już po chwili wypełnił mnie swym nasieniem. Było super, lecz po co miał o tym wiedzieć, poprawiłam się, a on się uśmiechał, wchodząc do domu powiedziałam mu żeby następnym razem bardziej się postarał - jego mina bezcenna.
Gdy spotkaliśmy się kolejny raz, myślał, że nasza ostatnia przygoda coś zmieniła i bedzie mógł pokazać przy chłopakach że jednak dał radę, ale ja mu to strasznie utrudniałam, udawałam niewinną dziewczynkę i traktowałam go przy wszystkich jak "Brata", w pewnym momecie szepłam mu do ucha "jakie to uczucie jak zostanie się przeleconym, a potem olanym?" odparł, że "chu…we", to właśnie chciałam usłyszeć, udałam się do wyjścia, a on podążał za mną, wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do niego, zanim drzwi się zamknęły byłam już w jego ramionach i w błyskawicznym tempie pozbywaliśmy się swojego ubrania: "tym razem się postaram", jego jezyk krążył wokół mojej łechtaczki, wsunął we mnie swoje palce i nie skończył aż nie doznałam orgazmu dopiero wtedy umieścił we mnie swojego penisa i mocnymi ruchami doprowadził nas na szczyt. Położył się na mnie szybko oddychając i powiedział, że go wykończe, już teraz? Ja dopiero zaczynałam naszą gierkę…
/M.A.G.
related posts
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz