Poranek. Znów dźwięk budzika wyciąga mnie z sennych marzeń. Minęło
już sporo czasu, kiedy ostatni raz Cie widziałam. Rozpalona snem, w którym mnie
pieściłeś postanawiam pierwsza się odezwać. Chwytam w dłoń komórkę i wystukuję
zwykłe "dzień dobry". Zapewne obudzę Cię smsem. Zawsze wstawałeś
później ode mnie. Idę pod prysznic. Letnia woda, krople wody spływają po
skórze, orzeźwiając przed ciężkim dniem. Ubieram się w koronkowe, czarne figi.
Tak jak lubisz. Do kompletu dobieram biustonosz. Rajstopy, które zwykle
zakładam do pracy zastępuję pończochami. Stwierdzam, że dzisiaj wyglądam
naprawdę dobrze. Wkładam małą czarną i szpilki. W drodze do pracy sprawdzam co
jakiś czas telefon, ale nie odpisujesz. Wizja samotnego wieczoru w piątek jest
dla mnie dzisiaj nie do przyjęcia. Uzbrajam się w cierpliwość. W połowie dnia
odpisujesz, że wcale nie jest taki dobry. Już ktoś zdążył Cie wkurzyć. Chcąc
rozładować atmosferę, wysyłam Ci swoje zdjęcie w małej czarnej, z dopiskiem
"może masz ochotę sprawdzić co się pod nią kryje?". Długo nie muszę
czekać na odpowiedź, zgadzasz się. Umawiamy się u mnie, wieczorem na kolację.
Dzień niesamowicie mi się dłuży, kiedy jednak wybija godzina wolności, pędzę do
domu, zamienić się w prawdziwą kurę domową, spędzam godzinę w kuchni szykując
spaghetti. Jak wiesz, gotowanie nigdy nie było moją mocną stroną. Kiedy już
świece ustawiłam na stole i rozstawiłam w salonie, mogę iść pod prysznic.
Kremuję ciało, ubieram się starannie, spryskując ciało Twoimi ulubionymi
perfumami. Docierasz punktualnie. Kiedy
otwieram drzwi, lustrujesz mnie od góry do dołu, z tym swoim szelmowskim
uśmiechem. Wchodząc, przyciągasz mnie do siebie jedną ręką, drugą zatrzaskujesz
drzwi. Całujesz mnie w usta, odrywając je szybko. Idę do kuchni, szykować
kolację. Otwierasz wino, jemy, po czym przenosimy się do salonu. Włączasz film,
atmosfera robi się luźniejsza. Wtulam się w Ciebie, gładzisz mnie ręką po
plecach, schodząc niżej, przez pośladek na udo, podnosząc minimalnie brzeg
sukienki do góry. Dostrzegasz, że jestem w pończochach. Na Twojej twarzy
pojawia się uśmiech. Jak zwykle, zainteresował Cie film, zazdrosna, chwytam Cie
za krocze. Patrzę Ci prosto w oczy, całujesz mnie. Siadam na Tobie, nasze usta
wciąż są połączone. Zaczynam się ocierać, Twój kolega już się rozbudził. Twoja
dłoń ląduje na moich majtkach. Czujesz, że są wilgotne. Ściągasz ze mnie
sukienkę. Nie pozostaję dłużna, nie przestając Cie całować, rozpinam kolejne
guziki koszuli. Razem z koszulą, osuwam się na ziemię, schodząc pocałunkami
niżej. Chwile zajmuje mi walka z paskiem, korzystasz i w tym czasie uwalniasz
moje piersi. Przyciągasz mnie do góry, ujmujesz cycki w dłonie, liżesz
podgryzając sutki. Uwolniłam Twojego kolegę na zewnątrz, obejmuję go ustami,
żeby go dobrze nawilżyć. Podnoszę się, pieszczę go dłonią. Nasze usta znów się
spotykają, zsuwasz ze mnie majtki. Nie przestając pracować ręką dołączam usta. Powoli
wsuwam go głęboko, następnie wysuwając. Dłonią pieszczę Twoje jądra. Przymykasz
oczy, odchylając głowę. Moje ruchy początkowo są bardzo powolne. Chwytam Cię za
rękę, przenosząc ją na swoją głowę. Chwytasz mnie za włosy, teraz to Ty
nadajesz tempo. Twoje głębsze ruchy, kończą się wypełnieniem buzi nasieniem.
Połykam. Wstajesz, chwytasz mnie za nadgarstek i prowadzisz do sypialni.
Delikatnie mnie popychasz, upadam na łóżko. Przesuwam się w tył, żebyś mógł wejść.
Lądujesz między moimi udami. Dotykasz delikatnie językiem, z moich ust wydobywa
się krótkie 'ach'. Jestem wilgotna, pracujesz językiem, wchodzisz palcami
drażnisz łechtaczkę. Moje plecy wyginają się, z ust coraz częściej wydobywa się
pojękiwanie. Kładę rękę na Twojej głowie, drugą masuję swoje piersi. Dochodzę.
Opadam na łóżko, przesuwasz się i kładziesz obok mnie. Całujesz mnie. Ustami pomagam
Ci wrócić do stanu gotowości. Siadam na Tobie, ocierając się, wciąż nie
pozwalając Ci wejść do środka. W końcu wchodzisz pomału, kiedy jesteś już cały
środku, zatrzymujemy się na chwilę, patrzysz mi w oczy i mnie całujesz. Zaczynam
pracować biodrami, powoli unoszę się i opadam.
Masujesz moje piersi. Dostaję od Ciebie klapsa. Dłonią ściskasz mój
posiłek i znów uderzasz. Schodzę z Ciebie. Wstajesz. Opieram się o brzeg łóżka
i wypinam, bierzesz mnie teraz od tyłu. Z boku obserwujesz nas w lustrze. Nasze
ciężkie oddechy, zagłusza odgłos moich pośladków odbijających się od Twojego
podbrzusza. Wyginam plecy do tyłu, całujesz mnie, Twoje dłonie pieszczą moje
piersi, ruchy bioder są wolniejsze. Wychodzisz ze mnie, kładę się na plecach.
Wspinasz się na łóżko, wchodzisz we mnie teraz jednym zdecydowanym ruchem.
Błagam, żebyś przyspieszył, jestem już blisko. Moje ciało przechodzi dreszcz,
obejmuję Cię nogami, chcąc Cie jeszcze głębiej. Jeszcze kilka pchnięć i Ty
opadasz, wypełniając moje wnętrze swoim ciepłem. Tkwimy tak bez ruchu, kiedy
kładziesz się obok mnie, wtulam się w Ciebie, szepcząc do ucha
"dziękuję". Nic nie odpowiadasz, Twoja ręka obejmuje mnie mocniej. Usypiamy.
Nad ranem to ja budzę się pierwsza. Wymykam się do łazienki. Kiedy wracam,
wsuwam się pod kołdrę. Postanawiam urządzić Ci pobudkę. Ujmuję Twojego
przyjaciela w usta, przebudzasz się. Pracuję głową powoli, słyszę jak mówisz
"oooo tak", kładziesz rękę na mojej głowie, spoglądając co jakiś
czas, jak znikasz w moich ustach. Uwielbiam czuć Twój smak. Delikatnie słonawy,
kiedy wypełniasz moje usta. Przyciągasz mnie, leżymy wtuleni, kiedy odwracasz
mnie placami co siebie. Zwilżasz palce, rozchylasz moje nogi, kilka ruchów i ja
jestem wilgotna. Wchodzisz we mnie jednym zdecydowanym ruchem, zaczynasz się poruszać.
Zmieniamy pozycję 'na pieska'. Twoje ręce na moich biodrach, już nie kochamy
się jak poprzedniego wieczoru. Teraz mnie rżniesz. Twoje ruchy są pewne,
głębokie. Kładę się na plecach, Ty dalej kontynuujesz co zacząłeś, pochylasz
się, na chwilę zwalniając, całujesz mnie. Twoja ręka znajduje się na mojej
szyi. Dochodzę, wyginając się w tył, sprawiam że Twoja ręka delikatnie się
zaciska. To mnie jeszcze bardziej nakręca. Też jesteś już blisko, wstaję
pochylając się z otwartymi ustami. Wypełniasz je sobą. Oblizuję wargi.
Kładziesz się, żeby dojść do siebie. Ja wstaję, zakładam szlafrok. Proponuję Ci
śniadanie, jednak odmawiasz. Bierzesz prysznic, zamykając się przede mną w
łazience. Wychodzisz ubrany, na pożegnanie całujesz mnie, przytulasz ściskając
pośladek. Rzucasz tylko "byłaś cudowna, pa", po czym znikasz za
drzwiami...
/Ruda
0 komentarze:
Prześlij komentarz